W lecie tego roku
na ekrany kin zawita pełnometrażowy film oparty na serialu dla dzieci, który w
krajach angielskojęzycznych znany był jako Smurfs, a we Francji - Schtroumfs.
Dziwicie się pewnie, dlaczego Wam tu wyskakuje z kreskówką dla dzieci...
A no, robię to, aby Was przygotować, a sprawa jest całkiem poważna. Francuski socjolog. Antoine Bueno, doszukał
sie, że film skupia zło całego świata. Bueno
mówi, że sympatyczne krasnoludki są seksistowskimi, rasistowskimi,
stalinowskimi nazistami. W dodatku, są
anty-semitami, jakby innych wad było im za mało. Socjolog napisał całą książkę, zatytułowaną
"Niebieska książeczka", w której udowadnia swa tezę.
Poniżej
przytaczam kilka przykładów.
Krasnale są
prześladowane przez złego czarodzieja Gargamela, który ma wszelkie złe cechy
przypisywane Żydom. Jest "brzydki i
brudny, ma hakowaty nos i obcesję na punkcie złota". Jakby tego było mało, jego kot nazywa się
Azrael.
Smurfy nie mają
żadnej własności i wszystko robią kolektywnie.
Wypisz, wymaluj socjaliści.
Tata Smurf jest
typem dyktatora i otacza go swoisty kult jednostki. W dodatku nosi czerwone spodnie.
Krasnalowa
społeczność jest do granic seksistowska, o czym świadczy fakt, że jest w niej
tylko jedna dziewczynka, Smurfetka, która w dodatku ma blond włosy, co może,
według Bueono, świadczyć o przechyleniu w stronę nazizmu. Bueno
mówi także o stosunkach, jakie panują miedzy Smurfami i kotem Azraelem i te
właśnie stosunki są na wskroś nazistowskie.
Co więcej, twórca
Smurfów, belgijski rysownik i pisarz Peyo, planował na początku stworzyć
Smurfy, które na wskutek ukąszenia jakiejś pszczoły, stawały się czarne
(dopiero pożniej postanował pomalować je na niebiesko). Ponadto traciły wszelkie ślady inteligencji i
były w stanie tylko mówić "Gnap, gnap".
Pan socjolog
podobno sam jest wielbicielem Smurfów.
Przynajmniej tak mówi, bo jego książka wywowała niemałe poruszenie, a
sam autor obawia się o własne życie, po tym, jak przeczytał na internecie
komentarze na temat swój i napisanej przez niego ksiązki.
Bardzo chciałabym
włożyć to między satyry, ale sami widzicie, że sprawa jest jak najbardziej
poważna. |